Emerytura po kanadyjsku... a może po poznańsku?
Dziś kilka słów na temat uznawanego za wiodący w świecie kanadyjskiego systemu emerytalnego.
Skąd taki temat okaże się pod koniec wpisu.
Inkryminowany system składa się z 3 filarów określanych mało czytelnymi z początku skrótami OAS (GIS), CPP (QPP) oraz ostatni RPPs (RRSPs, TFSAs) wraz z wszelkiej maści pomysłami na indywidualne oszczędzanie.
Krótka charakterystyka filarów wygląda następująco:
- I filar - Old Age Security uzależniony od długości mieszkania w Kanadzie wypłacany jest każdemu kto ukończył 65 rok życia nawet jeśli nigdy nie pracował. Od kilku lat można podwyższyć sobie znacząco tę wypłacaną z podatków kwotę jeśli przejdzie się na emeryturę w wieku 70 lat. Miesięcznie idzie z tego wyciągnąć maksymalnie około 900 CAD, chyba, że się nie pracowało, albo pracowało w zawodach niskopłatnych. Wtedy wypłaca się dodatek z programu Guaranteed Income Supplement, maksymalnie około 1150 CAD.
- II filar - Canada Pension Plan i symultanicznie funkcjonujący w jednej prowincji Quebec Pension Plan. Są to obowiązkowe rozwiązania prowadzone przez duże fundusze emerytalne z olbrzymimi kapitałami inwestowanych globalnie. Środki pochodzą z wpłat pracodawców i pracowników odprowadzających wspólnie 9% od wynagrodzenia. I znów można znacząco podnieść świadczenia jeśli ich pobieranie rozpoczniemy 5 lat później. Dwa pierwsze filary dają niemal 50% stopy zastąpienia.
- III filar - kombinacja dobrowolnych rozwiązań Registered Pension Plans zakładanych u pracodawcy, indywidualnych lub grupowych Registered Retirement Savings Plans oraz Tax-Free Savings Accounts. Każdy wybiera co mu pasuje, lub nie wybiera nic, względnie kupuje polisy oszczędnościowa, gromadzi gotówkę w skarpecie, albo zakopuje złoto w ogródku.
System ten kosztuje Kanadyjczyków 4.6% PKB, przy średniej OECD 8.2%, zaś zaledwie 35% sumy w portfelach kanadyjskich emerytów pochodzi z transferów publicznych.
Dlaczego o tym piszę? Otóż nieuchronnie zmierzamy w naszym kraju do systemu kanadyjskiego na skutek ostatnich pomysłów rządu!
Nie jestem w stanie porównać 1:1 ukształtowanego i działającego od lat systemu zza oceanu do startującego dopiero naszego, ale porównajmy rozwiązania.
ZUS to OAS. Różnią się źródłem pochodzenia środków. U nas składki i budżet, w bogatej w ropę Kanadzie wyłącznie budżet. Oba rozwiązania zapewniają co najwyżej przeżycie bez fanaberii typu leczenie, czy jakieś wakacje. Osobiście prognozuję za Robertem Gwiazdowskim, że i nasz czeka zamiana ZUS w system wypłaty tzw. emerytury obywatelskiej finansowanej z podatków.
CPP to nasze Pracownicze Plany Kapitałowe. Niemalże dokładnie. Nasze mają więcej ograniczeń w inwestowaniu, ale opierają się na podobnych narzędziach. Przy czym nasze są dobrowolne, kanadyjskie obowiązkowe.
Kanadyjski III filar jest właściwie tożsamy z funkcjonującymi od lat u nas i notującymi fantastyczne nieraz wyniki Pracowniczymi Programami Emerytalnymi oraz z Indywidualnymi Kontami Emerytalnymi.
Zwracam na te paralele uwagę ze względu na niesamowitą ilość błędnych opinii opartych o niesprawdzone informacje dotyczących zmian w systemie emerytalnym. Firma dla której pracuję nie ma w ogóle w ofercie PPK i mieć nie będzie, gdyż nasz wynik finansowy wypracowujemy w oparciu o zdecydowanie bezpieczniejszy rozwiązania niż TFI, na których oparte są Plany.
Jestem jednak gorącym zwolennikiem systemu kanadyjskiego i chciałbym zaproponować podejście do decyzji o wyborze rozwiązania emerytalnego „po poznańsku”. A dokładniej:
- Na ZUS nie mamy wpływu. Należymy czy chcemy, czy nie, a więc tu bez zmian
- Jeśli jesteśmy pracownikami wchodzimy system PPK i umawiamy się na maksymalne składki (8%) - zyskujemy rządową dopłatę i partycypację pracodawcy. Dla przedsiębiorców będę miał sugestię w innym, późniejszym wpisie.
- Środki zmagazynowane w OFE przekierowujemy do IKE! Nie dajemy ich do ZUS! Opłata przekształceniowa 15% jest i tak niższa niż 17% PIT, który zapłacili byśmy jako podatek od tych środków przy wypłacie świadczenia ZUS.
- Zawieramy umowę z firmą ubezpieczeniową na polisę oszczędnościową, która winna się charakteryzować w odróżnieniu od ryzykownych wyników PPK (TFI) i IKE (UFK) ochroną kapitału w postaci kwoty gwarantowanej i nieopodatkowanych „Belką” premii, gwarantowanego świadczenia z tytułu śmierci i gwarantowanej wartości wykupu.
- Jeśli będziemy mieli jakieś ekstra wolne środki to zawsze będziemy mogli dopłacić je do IKE, gdzie pracować będą już wcześniej wpłacone pieniądze z OFE.
Dlaczego to jest „po poznańsku”? Ano dlatego, że dywersyfikujemy pieniądze w 3 programach - dwóch z ryzykiem (TFI, UFK) i jednym gwarantowanym (with-profit fund), który stanowi ostateczny back up naszego kapitału. Zyskujemy możliwość wpływu na to co dzieje się z naszymi środkami w porównaniu do zusowskiego systemu PAYG.
Zyskujemy możliwość uzyskania wypłaty konkretnych środków jeśli zakupimy dodatki zdrowotne i wypadkowe, a w przypadku naszej przedwczesnej śmierci polisa, IKE i PPK zapewniają przekazanie kapitału spadkobiercom.
Powyżej padło dużo mądrych terminów i tajemniczych skrótów, ale chętnie wyjaśnię je osobiście.
Ciekawe... :)
OdpowiedzUsuń